Wrząca woda wylała mi się na głowę.. Napisałem, że mój proces wizowy przekroczył 3 miesiące, tutaj wcześniej chcę jechać na kurs językowy do Berlina. Złożyłem wniosek w tym kierunku, kiedy zadzwoniłem do konsulatu i wysłałem e-mail, policja ds. Cudzoziemców powiedziała, że dokumenty są w Berlinie w toku. Dziś, gdy przez znajomego pytamy policję do spraw cudzoziemców o sytuację, dowiadujemy się, że moje dokumenty trafiły do Getyngi. Nigdy nie był w Berlinie. Dokumenty te trafią do Berlina, a proces będzie kontynuowany za 4 miesiące. Jak to działa? Czy powinienem być z funkcjonariuszem, który podał mi fałszywe informacje, czy z moimi ostatnimi miesiącami? Czy to moje dokumenty są wywoływane w trakcie, ale nie przetwarzane?